Poznańska katedra to miejsce pochówku znamienitych osób. W jej podziemiach złożono doczesne szczątki członków dynastii piastowskiej, osoby duchowne i fundatorów kaplic wywodzących się z możnowładczych rodów. Nagrobki i epitafia fundowali przeważnie spadkobiercy fortuny rodowej zmarłego, a w przypadku osób duchownych – ich następcy. Ambicją fundatorów było zamówienie nagrobka o wysokiej klasie artystycznej w znanym warsztacie rzeźbiarskim. Kolejno następujące po sobie epoki charakteryzowały się specyficzną modą sepulkralną. W gotyku dostojnych (i majętnych) poznańskich zmarłych upamiętniały brązowe płyty z kręgu płyt flandryjskich i warsztatu rodu Vischerów, w renesansie przeważały zamówienia z warsztatów krakowskich, których dzieła nawiązywały w znacznym stopniu do stylistyki warsztatów włoskich, barok natomiast reprezentują nagrobki zamawiane głównie w warsztatach gdańskich konstruowane w zupełnie odrębnej manierze.
Nagrobek biskupa Jana Lubrańskiego, założyciela Akademii Lubrańskiego, wybitnego humanisty, przez długi czas był błędnie identyfikowany. Nagrobek zamówił następca Lubrańskiego biskup Piotr Tomicki na wzór nagrobka biskupa Jana Konarskiego z katedry wawelskiej, który był pierwszym renesansowym nagrobkiem w Polsce, stąd zapewne dekoracyjny detal jest już renesansowy, mimo że ułożenie postaci w pozycji leżącej z głową na poduszce, z otwartymi oczami i księgą u boku jest charakterystyczne dla późnego gotyku. Prawdopodobnie to właśnie Tomicki zapoczątkował w Poznaniu zamawianie nagrobków w warsztatach krakowskich, a nie jak jego poprzednicy – u Vischerów.
Monumentalny, piętrowy nagrobek rodziny Górków, będący prawdopodobnie pierwszą samodzielną pracą Hieronima Canavesiego, jest niemal świeckim pomnikiem upamiętniającym sławę rodziny i twórców jej potęgi.
Częste pożary, powodzie i katastrofy budowlane, które dotykały poznańską katedrę, spowodowały, że niektóre nagrobki nie przetrwały w pierwotnej formie. W czasie przebicia okna z obejścia do zakrystii części zwieńczenia został pozbawiony wspaniały i monumentalny nagrobek biskupa Benedykta Izdbieńskiego, którego autorem był polski rzeźbiarz doby renesansu Jan Michałowicz z Urzędowa. To nagrobek, który zapowiada zupełnie nowy styl w rzeźbie polskiej – figura zmarłego (w barwach kontrastujących z kolorem nagrobka) spoczywa w pozie tzw. sansovinowskiej, z jedną nogą ugiętą w kolanie i z głową podpartą na dłoni. Postać biskupa wygląda jakby na chwilę zasnęła.
W kolekcji znajdują się także zdjęcia płyt i pomników upamiętniających wybitne postaci związane z bazyliką archikatedralną w późniejszych czasach, a także sarkofag Mieszka I i Bolesława Chrobrego ze Złotej Kaplicy, w którym umieszczono dwie zachowane płaskorzeźby ze zniszczonego, średniowiecznego nagrobka Bolesława Chrobrego, i monumentalne epitafium poświęcone Przemysłowi II.
Magdalena Grzelak-Grosz