Jadwiga Kay i Maksymilian Szymkowiak urodzili się w Charlottenburgu (dzisiaj dzielnica Berlina), Jadwiga w 1895 roku, Maksymilian w 1896 roku. Ich rodzice przyjechali tu w poszukiwaniu pracy z Czerniejewa, Jutrosina i okolic Sztumu.
Jadwiga miała dwie siostry: Salomeę i Annę. Wszystkie trzy były bardzo uzdolnione – występowały w zespołach tanecznych, gimnastycznych i teatralnych berlińskiego koła Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Najstarsza Salomea (1891–1974) wyszła za mąż za Jana Piskorskiego, do Poznania przyjechała jako repatriantka w 1946 roku i zamieszkała ze swoją siostrą Anną, po drugim mężu Szpakowską, primo voto Merlinger (1893–1966), sopranistką w chórze Teatru Wielkiego.
Maksymilian Szymkowiak w 1914 roku ukończył szkołę sztuk zdobniczych w Charlottenburgu. W 1915 roku został powołany do armii niemieckiej. Walczył na froncie zachodnim I wojny światowej, pod koniec 1918 roku zdezerterował, wziął udział w powstaniu wielkopolskim, a potem służył w Gnieźnie w 10. Pułku Piechoty (późniejszy 58. i 61. p.p). W stan spoczynku przeszedł 9 lipca 1921 roku w stopniu kaprala. Miał brata Leona i dwie siostry: Annę i Weronikę. Leon także służył w wojsku niemieckim, poległ w 1916 roku pod Verdun.
Jadwiga i Maksymilian poznali się na zajęciach sportowych w berlińskim Sokole. Jadwiga po raz pierwszy przyjechała do Poznania w 1913 roku na zlot Sokoła na terenie dzisiejszego Urbanowa, a na stałe zamieszkała tu wiosną 1919 roku. Jej ślub z Maksymilianem odbył się w 1922 roku, a w 1925 roku małżonkowie zamieszkali przy ul. Marynarskiej 5 (dzisiaj ul. Iłłakowiczówny). Maksymilian był mistrzem malarskim zrzeszonym w cechu malarzy, miał zakład przy ul. Grunwaldzkiej, który przed wybuchem II wojny światowej przeniósł na ul. Skośną.
W grudniu 1939 roku rodzina Szymkowiaków została wysiedlona do Radomska, wrócili w 1945 roku i zamieszkali przy ul. Kolejowej 48, a potem przy ul. Chełmońskiego. Jadwiga zmarła w 1983 roku, Maksymilian – w 1986 roku.
Szymkowiakowie mieli jedno dziecko - w wigilię 1927 roku urodziła im się córeczka Ewa. W 1952 roku Ewa wzięła ślub z Antonim Czarkowskim. Na początku mieszkali przy ul. Kolejowej z rodzicami Ewy, a w 1954 roku przenieśli się do domu rodziców Antoniego przy ul. Głogowskiej 69.
Antoni urodził się w 1928 roku w Rozdrażewku. Kiedy miał 3 lata zmarła jego matka i wychowywali go kuzynostwo ojca Tekla i Walenty Dudek. Walenty służył w armii niemieckiej, po wojnie przyjechał do Poznania i otworzył sklep i pracownię obuwia przy ul. Głogowskiej 69. We wrześniu 1939 roku rodzina Dudków uciekła do Warszawy. Antoni miał 16 lat, kiedy wybuchło powstanie warszawskie. Przeżył cudem rozstrzelanie przed apteką Anca przy ul. Marszałkowskiej 21 i do połowy listopada 1944 roku ukrywał się na strychu wypalonej kamienicy. Takich osób było kilkaset, a niektóre źródła mówią nawet o tysiącu. Byli wśród nich starcy, kobiety i powstańcy, którzy mieli jeszcze nadzieję na dalszą walkę z Niemcami. Po latach nazwano ich warszawskimi robinsonami. Po wojnie Antoni ukończył Technikum Budowlane przy ul. Rybaki, potem pracował w Hydrobudowie 9 i Ogrodzie Zoologicznym. Zmarł 10 lipca 2015 roku. Swoją warszawską historię opisał we wspomnieniach, a jego córka Małgorzata utworzyła blog robinsonowiewarszawscy.blogspot.com Ewa Czarkowska ma 92 lata i mieszka w Poznaniu na os. Rzeczypospolitej. Jest strażniczką i współwłaścicielką (z córką Małgorzatą) pięknej kolekcji zdjęć, które obrazują historię rodzin: Kay, Szymkowiaków, Dudków i Czarkowskich. O gehennie wojny i wysiedleniu opowiedziała w 2007 roku w rozmowie z Jackiem Kubiakiem https://historiamowiona.poznan.pl/relacje/ewa-czarkowska/ Cyrylowi udostępniła cześć rodzinnych pamiątek po zwykłych niezwykłych rodzinach. Zdjęcia Antoniego Czarkowskiego można też obejrzeć na CYRYLU
Małgorzata Czarkowska, Danuta Bartkowiak