Zima na przełomie 1923 i 1924 roku w Polsce była ostra i śnieżna. Wiosenne roztopy wyjątkowo obfitych mas śniegu były przyczyną jednego z większych wylewów Warty, które dotknęły Poznań w XX wieku. Powódź w mieście rozpoczęła się 26 marca i trwała do 23 kwietnia, czyli prawie przez miesiąc wielkie obszary miasta znajdowały się pod wodą. Zalane było całe Chwaliszewo, Ostrów Tumski, ale także dalsze przedmieścia i część Starego Miasta. Woda w Warcie w kulminacyjnym momencie osiągnęła stan 6,38 m nad zerem wodowskazu przy moście Chwaliszewskim. Do walki z powodzią stanęły władze miasta z prezydentem Cyrylem Ratajskim na czele, który angażował się osobiście i bezpośrednio w akcję ratunkową. Ta powódź spowodowała, że w Poznaniu zaczęto budować wały dla wód o stanie do 7,20 m ponad zerem wodowskazu oraz nadsypywać tereny łąk dębieckich i wildeckich (usypana wtedy grobla przeciwpowodziowa to obecna Droga Dębińska).
Zalane w 1924 roku miasto udokumentował znany ówczesny fotograf Roman Stefan Ulatowski. Zdjęcia wykonał 2 i 3 kwietnia w kilkunastu miejscach Poznania, opisał je i wkleił do starannie opracowanego albumu, który Henryk Kondziela, miejski konserwator zabytków, kupił od jego syna w latach 70. XX wieku. Opisy kolejnych fotografii zawierają godzinę ich wykonania oraz panujące w tym czasie warunki atmosferyczne. Nie wiadomo, czy Ulatowski przygotował album na zlecenie władz miasta, czy też była to jego osobista inicjatywa, bo takową przejawiał niejednokrotnie. Nie wiadomo także, czy album powstał w jednym egzemplarzu, który zachował się w zbiorach rodzinnych, czy też Ulatowski zrobił ich kilka. Najważniejsze jednak jest to, że album dotrwał do naszych czasów i możemy go zaprezentować w CYRYLU. Na pamiątkę i ku przestrodze.
Danuta Bartkowiak