W kolejnej kolekcji publikujemy kilkadziesiąt planów, rzutów i pięknych rysunków projektowych klasztoru i kościoła Dominikanów przy ul. Libelta i al. Niepodległości, które m.in. z powodów ideologicznych i wynikających z nich zmian w architekturze PRL nie mogły zostać wprowadzone w życie. Początki obecności zakonu Dominikanów w Poznaniu sięgają 1. połowy XIII wieku. Osiedli najpierw na Śródce, a potem przenieśli się na drugi brzeg Warty i zbudowali klasztor i kościół przy obecnej ul. Szewskiej (dzisiaj świątynia Jezuitów). W 1834 roku zaborcy dokonali kasaty zakonu, a w budynku klasztornym utworzyli pruski arsenał wojskowy. Niszczejące kościół i kaplica pozostawały pod opieką dwóch wikariuszy do 1920 roku, kiedy to prymas Polski kardynał Edmund Dalbor przekazał je pod opiekę ojcom jezuitom. W latach 30. XX wieku zapadła decyzja o powrocie dominikanów do stolicy Wielkopolski. Wielkim orędownikiem tego pomysłu był kolejny prymas Polski, kardynał August Hlond, wspierany przez poznańskie środowisko akademickie, które to właśnie dominikanom chciało powierzyć opiekę nad duszpasterstwem akademickim. Ponieważ władze zakonu zrzekły się dawnego kościoła na rzecz jezuitów, konieczne było wybudowanie nowej świątyni i sąsiadującego z nią klasztoru. W 1936 roku podjęto intensywne poszukiwania miejsca pod budowę. Ostatecznie spośród kilku propozycji wybrano działkę przy ul. Libelta pomiędzy Wałami Jana III (dzisiaj ul. Kościuszki) i Wałami Batorego (dzisiaj al. Niepodległości). Po jej zakupieniu przystąpiono w 1938 roku do budowy, którą powierzono Stefanowi Cybichowskiemu. Niestety, wybuch II wojny światowej, a potem przejęcie władzy w powojennej Polsce przez komunistów doprowadziły do upadku koncepcji architektonicznej przyjętej przez poznańskiego architekta. Ostatecznie zabudowania klasztorne powstały według projektu Adolfa Szyszko-Bohusza, po jego śmierci ukończonego przez Władysława Czarneckiego.
Paweł Michalak