Przedwojenny Stary Rynek był jednym z centrów handlowych miasta, a w sklepach znajdujących się w domkach budniczych można było zakupić produkty wszelkiej maści. Od wózków dziecięcych, poprzez damskie kapelusze, aż po sprzęty elektrotechniczne, produkty kolonialne czy rowery. Na południowym krańcu tej zabudowy wisiał zaś szyld: CUKIERKI – CZEKOLADA, zachęcający do zakupów w składzie cukierniczym Leona Śledzińskiego, znajdującym się w domku budniczym nr 12. Na początku okupacji sklep został prawdopodobnie przejęty przez Niemców. Na szczęście Śledzińskiemu udało się przetrwać wojnę i pomimo poważnych zniszczeń kamienicy, podjął decyzję o reaktywacji swojego biznesu. Już w 1947 roku wystąpił do władz miejskich z wnioskiem o tymczasową zgodę na odbudowę parteru budynku i pokrycia go prowizorycznym dachem. Pomimo jej otrzymania i sfinansowania robót z własnej kieszeni, już rok później musiał stanąć do nierównej walki z całą komunistyczną machiną państwową, dążącą do wyeliminowania sektora prywatnego z gospodarczego życia kraju. Skład z cukierkami Śledzińskiego stał się bowiem kolejną ofiarą słynnej bitwy o handel, zapoczątkowanej przez ministra Hilarego Minca. Niestety, jak pokazuje poniższa dokumentacja, bitwę tę Leon Śledziński, jak wielu jemu podobnych, przegrał.
Paweł Michalak