Warta w trzech odsłonach trzech fotografów. A właściwie dwóch, bo drugi nie był fotografem, lecz ostatnim poznańskim szyprem. Najstarsze zdjęcia zrobił Roman Stefan Ulatowski. W latach międzywojennych, prawdopodobnie w latach 30. XX wieku, wybrał się na wycieczkę małym, wycieczkowym parowcem Warta. Rejs zaczął się w Nowym Mieście nad Wartą a zakończył w Międzychodzie. Po drodze parostatek mijał Solec, Śrem, Jaszkowo, Rogalin, Puszczykowo, Luboń, Poznań, Biedrusko, Obrzycko, Wronki i Sieraków, a Ulatowski fotografował brzegi rzeki, mijane miasteczka i wsie, a przede wszystkim mosty, niektóre piękne, unikatowe i z długą historią. Z lat 60. XX wieku pochodzą zdjęcia Stefana Orpela, chwaliszewiaka, który całe życie spędził nad lub na wodzie. Przez 30 lat był kapitanem rzecznych holowników, kiedy jeszcze Warta była żeglowna i pływały po niej liczne barki załadowane towarami. W 1964 roku rozpoczęto od dawna planowaną regulację rzeki, czyli likwidację tzw. zakola chwaliszewskiego i poprowadzenie Warty nowym korytem, pogłębionym dawnym korytem ulgi. Prace zakończono na początku lat 70. W ciągu tych kilku lat Stefan Orpel zrobił kilkadziesiąt zdjęć dokumentujących zasypywanie zakola, nad którym się wychował. Obserwował okiem aparatu fotograficznego, jak znika jego dzieciństwo. Pod koniec lat 90. stary szyper zmarł, pozostały zdjęcia, które podarował kiedyś Waldemarowi Karolczakowi przygotowującemu ratuszową wystawę o Warcie, a teraz znalazły się dzięki niemu w CYRYLU. Ostatnia część tek warciańskiej kolekcji to zdjęcia Janusza Korpala. Kilka z nich wykonał w latach 50. i 60. w okolicy mostu Marchlewskiego (dzisiaj Królowej Jadwigi), parę następnych w latach 70., już po zasypaniu zakola chwaliszewskiego, ale jeszcze w czasie trwania prac w nowym korycie rzeki, a pozostałe powstały już w XXI wieku, są kolorowe i pokazują Wartę i Poznań z lotu ptaka. Cały zbiór doskonale dokumentuje, jak zmieniała się rzeka i jej brzegi w Poznaniu oraz w górę i w dół od niego. A przede wszystkim, jaka jest piękna i jakie mamy szczęście, że toczy swe wartkie wody przez nasze miasto.
Danuta Bartkowiak