Renowacja i uruchomienie w Galerii Miejskiej Arsenał fotoplastykonu, starego urządzenia funkcjonującego przed wielu laty najpierw przy ul. Piekary, a potem przy Świętym Marcinie, niespodziewanie otworzyło wiele publicznych i prywatnych archiwów, w których przechowywano do tej pory głęboko ukryte stereofotografie, a do ich eksponowania fotoplastykon służy. Światło dzienne ujrzały zapomniane i zakurzone szklane płytki, na których fotografowie utrwalili miejsca, zdarzenia i ludzi. W ten sposób trafiły do Arsenału dwa pudełka szklanych stereofotografii wykonanych w latach 1910-33. W posiadaniu rodziny Fenikowskich znalazły się przypadkowo w 1945 roku, gdy wrócili do swojego rodzinnego domu na Wildzie, który musieli opuścić po wybuchu II wojny światowej. Na szklanych płytkach przetrwała historia dwóch prawdopodobnie niemieckich rodzin, z których jedna po 1918 roku zamieszkała w Poznaniu. Mimo intensywnych poszukiwań nie udało się odnaleźć potomków właścicieli zdjęć. Wiadomo o nich jedynie tyle, że sporo podróżowali, bo wśród prawie 300 szybek znajdują się liczne fotografie wykonane na początku minionego stulecia w czasie wojaży do Włoch i Francji. Ciekawe są także międzywojenne zdjęcia polskich miast nadbałtyckich i wielkopolskich. Poznańskich stereofotografii jest w tym zbiorze zaledwie 10, ale są bardzo ciekawe i unikatowe – autor udokumentował na nich wizytę prezydenta Mościckiego w Poznaniu, pl. Wolnosci, ul. Święty Marcin i… swoją córeczkę w parku Wilsona, co przydaje temu małemu zbiorowi wartości sentymentalnych.
To pierwsze stereofotografie na CYRYLU. Pełnią tu wyłącznie funkcję dokumentalną. Żeby w pełni docenić urok stereofotografii, trzeba zajrzeć do Fotoplastykonu Poznańskiego. Na tę wystawę i wszystkie następne, bo trójwymiar tu najpełniej pokazuje swoją magię.
Danuta Bartkowiak, Georgi Gruew