

Rodzina mojego ojca Zenona Masiakowskiego miała przed wojną majątek w Wielkopolsce. W czasie okupacji majątek został zarekwirowany przez Niemców, po wojnie dworek spalili Rosjanie, a ziemia została zabrana na PGR. Dziadkowie w ramach „rekompensaty” mieli wybór – albo zostać i pracować w PGR i przyglądać się upadkowi ojcowizny, albo dostać nędzne grosze i zapomnieć. W tym czasie ojciec został wcielony do wojska i pojechał odbudowywać Warszawę. Wrócił do Poznania, bo tu osiedlili się jego rodzice i część rodziny. Tu ojciec poznał moją mamę Gabrielę. Po ślubie zamieszkali na Wildzie, gdzie urodziła się nasza piątka. Ojciec miał kilka hobby, ale najważniejszymi były wędkarstwo i fotografia.
Ojcu nigdy nie było po drodze z komunistyczną władzą, to też wiele razy nasza rodzina była represjonowana. Zawsze powtarzał, że każdy system upada i musi nadejść lepsze jutro. Dlatego przy każdej okazji od 1956 do 1980 roku ojciec, a później także mój najstarszy brat Jacek, student malarstwa i grafiki na PWSSP w Poznaniu, brali czynny udział w wydarzeniach, które ten lepszy czas miały przyspieszyć. Wtedy też powstały i te zdjęcia.
Rafał Masiakowski