Obie sztuki grane były wspólnie na zasadzie przeplatających się fragmentów pierwszej i drugiej. W ten sposób gest lalki został zestawiony z gestem aktora. W Mątwie lalki odbijają się w rozstawionych lustrach, a z ust aktorów wydobywa się potok słów. To wszystko ma sprawiać wrażenie bałaganu i chaosu, nad którym jednak pełnię władzy ma aktor. W Szalonej lokomotywie gra aktora, jego gesty przybliżają widza do filmu niemego. Zdarzenia połączone z dosłownością realistycznego szczegółu i dialogu przydawały całości błyskotliwej ironii, która nie troszczy się o uzasadnienie, ponieważ jest wszędzie i we wszystkim.
A. Górny, Dwadzieścia pięć lat Teatru Lalki i Aktora w Poznaniu, [w:] Teatr Lalki i Aktora w Poznaniu 1945-1970, Poznań 1971