Klub Sportowy Surma miał w swojej historii 15 sekcji, w tym dość egzotyczną w przedwojennym Poznaniu sekcję narciarską. Sekcja łucznicza jest jedną z najmłodszych, utworzono ją dopiero 1 kwietnia 1957 roku. Pierwszym kierownikiem sekcji został Józef Świątek, a funkcję trenera pełnił Czesław Ochocki, świetny łucznik, który w 1937 roku razem z Czesławem Mazurczakiem założył sekcję łuczniczą przy Zakładach HCP, a po wojnie, kiedy sekcja została reaktywowana w Związkowym Klubie Sportowym Stal (ZKS Stal), był jej czynnym zawodnikiem (czołowymi zawodnikami Stali byli wtedy Maksymilian Walewski oraz Pelagia i Florian Wojtkowiakowie) i trenerem. Ale do Surmy przeszedł już jako trener Warty, ponieważ w 1950 roku Stal odgórną decyzją przejęła klub Związkowiec-Warta, a 29 grudnia 1956 roku zmieniono nazwę klubu na KS Warta (w 1975 roku zlikwidowano sekcję łuczniczą Warty, której zawodnicy wraz ze sprzętem przeszli do KS Leśnik).
Kiedy powoływano sekcję łuczniczą Surmy, w Poznaniu nie było profesjonalnych torów łuczniczych, nie mieli ich nawet zawodnicy Klubu Sportowego Leśnik Poznań, który powstał 20 lat wcześniej. Szkolenia odbywały się na terenie po rozebranej trybunie na boisku Sokoła (obecnie teren AWF). Tam do połowy lat 70. trenowali także zawodnicy Warty, zanim nie zlikwidowano warciańskiej sekcji łuczniczej. Przed każdym treningiem zawodnicy ustawiali, a po zajęciach likwidowali stanowiska łucznicze. Sprzęt zabierali do domów, ponieważ nie było miejsca, w którym można było go przechowywać. Sprzętu i tak było niewiele, więc łucznicy zaczęli wytwarzać go sami. Ktoś wyrabiał drewniane strzały i przywoził ze wsi od krewnych słomę na tarcze lub grabinę na łuki, ktoś robił ochraniacze i kołczany, ktoś stalowe łuki z resorów kolejowych, a trener Surmy Ochocki skonstruował metalową tuleję do przyklejania ciągle odpadających piórek (lotek) przy strzałach, do której wkładało się strzałę i można było przykleić od razu trzy lotki, co było wielkim udogodnieniem.
W 1958 roku Zarząd Surmy dostrzegł potencjał w klubowej sekcji łuczniczej i podjął decyzję o budowie torów łuczniczych z zapleczem obok boiska piłkarskiego przy ul. Reymonta. W 1959 roku pierwsze wielostanowiskowe tory łucznicze w Polsce oddano do użytku. O tym, jak wiele znaczy profesjonalna baza treningowa, świadczy fakt, że od tego czasu zawodnicy Surmy zaczęli odnosić znaczące sukcesy sportowe, a liczba członków sekcji sukcesywnie wzrastała. W 1964 roku poznańscy łucznicy, m.in. Z. Garncarczyk, Tadeusz Malicki, reprezentantka Polski Krystyna Wojciechowska i utalentowana juniorka Grażyna Kotlarz, zdobyli tytuł Drużynowego Mistrza Polski II ligi. Dwa lata później w Drużynowych Mistrzostwach Polski I ligi zawodnicy Surmy zajęli drugie miejsce, w kolejnym roku byli już bezkonkurencyjni. W kolejnych latach Surma była jednym z czołowych klubów łuczniczych w Polsce i reprezentowała barwy kraju na arenie międzynarodowej. W latach 1985-95 nastąpił kryzys, który prawie doprowadził do rozpadu ostatniej sekcji Surmy, dopiero na początku XXI wieku sekcja zaczęła powoli odzyskiwać dawną pozycję na łuczniczej mapie kraju. W 2007 roku Surma wystartowała w rozgrywkach II ligi i już w pierwszym sezonie awansowała do ekstraklasy. Cztery lata później została mistrzem Polski.
Nie ma już boiska Sokoła, a potem Energetyka i Warty przy ul. Królowej Jadwigi (dzisiaj stoi tam Multikino), tory łucznicze Surmy, wpisane na listę zabytków, także prawdopodobnie wkrótce ulegną likwidacji (po przejęciu Areny przez MTP nowy właściciel zamierza w tym miejscu wybudować parking). Pozostaną wspomnienia i piękne fotografie w Cyrylu.
Danuta Bartkowiak