Lata 60. – czasy „małej stabilizacji” i jedynej słusznej ideologii, dekada smutna i siermiężna, ale ożywiona życiem studenckim, rozświetlona neonami i z oknem na świat w postaci Międzynarodowych Targów Poznańskich, miasta kolorów w mieście szarości. Po ożywczej fali, którą przyniosła popaździernikowa Odwilż, znowu nastały czasy ponure, mroczne i nijakie. Poznań nadal leczył rany po zniszczeniach z czasów II wojny światowej, PRL był w pełnym rozkwicie, a zideologizowane państwo organizowało byt swoim obywatelom czy tego chcieli, czy nie. Poznaniacy żyli pracą, bez większych szaleństw. Największe znaczenie miały wielkie zakłady pracy, które wyrabiały i przekraczały normy na chlubę i dumę komunistycznej władzy. Wizytówką Poznania były Zakłady Przemysłu Metalowego H. Cegielski zatrudniające wtedy kilkanaście tysięcy ludzi, a do tego, co było tajemnicą Poliszynela, produkujące elementy uzbrojenia. Dynamicznie rozwijały się Spółdzielnie Mieszkaniowe, zabudowując dawne pola uprawne rzędami identycznych bloków, bo posiadanie własnego M było największym wydarzeniem w życiu większości obywateli. Rosły Rataje. Budowano pomniki – na pl. Mickiewicza stanął okazały Wieszcz, bezpieczny ideologicznie i artystycznie. Do Poznania z honorami sprowadzono serce gen. Dąbrowskiego i umieszczono w ratuszu. Miasto gościło konferencje partyjne i delegacje rządowe bratniego Związku Radzieckiego z Nikitą Chruszczowem na czele. Państwowa Stadnina Koni w Racocie podarowała mu konia. W 1966 roku władze zorganizowały wielkie obchody Milenium. Przyjechali Gomułka, Cyrankiewicz i Spychalski, ściągnięto tysiące ludzi z zakładów pracy, ale część z nich i tak poszła pod katedrę, gdzie świętowano Tysiąclecie Chrztu Polski. Wyburzano stare centrum Poznania, by stworzyć miejsce dla sztandarowej inwestycji miasta w tamtych latach – Domów Towarowych Centrum, czyli Alfy. Następowała tzw. neonizacja miasta – neony rozświetliły poznańskie ulice najliczniej w kraju. Kolorowe światło nie zdołało rozjaśnić wszystkich mroków dekady, ale władza chciała, żeby było weselej, to było.
CYRYL prezentuje pierwszą kolekcję fotografii z lat 60. XX wieku. Dla tych, którzy pamiętają Poznań z tamtych lat i dla tych, dla których to już tak odległa historia, że aż niewiarygodna.
Danuta Bartkowiak